Cyberpunk 2077 ma być bardziej rozbudowaną i wymagającą grą niż Dziki Gon, a wszelkie informacje na jej temat podsycają tylko apetyty fanów dzieł CD Projektu.
Do tej pory krążyły plotki, że Cyberpunk 2077, nowe dzieło CD Projekt RED, ukaże się jeszcze w tym roku. Adam Kiciński je niestety zdementował:
“na pewno nie zagramy wcześniej niż w 2017, a i ta data wydaje się raczej mało prawdopodobna.”
Na konferencji CD Projektu nie brakowało jednak optymizmu. Poza Cyberpunk 2077 w planach są jeszcze dwie inne gry, a jedną z nich ma być wysokobudżetowe RPG. Poza tym CD Projekt Red ma doczekać się dwóch nowych siedzib.
“Mieliśmy mnóstwo takich dyskusji, ale myślę, że teraz mamy wystarczająco dużo na swoim talerzu. Teraz potrzebujemy 100%, a właściwie 200% zaangażowania. Nie chcemy kupować i posiadać nowych marek dla samego kupowania i posiadania.
Właściwie to zagadało do nas mnóstwo osób z naprawdę fajnymi IP i bardzo chcielibyśmy zrobić takie gry, ale powiedzieliśmy: “Hej, jeśli coś robimy, to musimy mieć nad tym pełną kontrolę, musimy posiadać IP”, ale znowu, w celu kreatywnej kontroli. Cyberpunk był wyborem z serca, i myślę, że był po prostu dobrą karmą, bo mieliśmy świetną okazję do zdobycia praw, ale uważam, że tu się na jakiś czas zatrzymamy.
Jesteśmy w pełni poświęceni. Zajmie nam to tyle czasu, ile będziemy chcieli, żeby zrobić z tego coś wielkiego. Tego właśnie chcemy.
Możecie też mieć inny model, taki jak FIFA, Call of Duty czy Assassin’s Creed, ale myślę, że to nie jesteśmy my.”
– Marcin Iwiński, szef CD Projekt RED dla Gamespot
Jeśli ma być lepiej dopracowane i bardziej ambitne – możemy poczekać. Gratulujemy również podejścia, które przydałoby się paru innym wydawcom…